Ostatnio podczas szczotkowania zębów przypadkowo puknąłem w zęba szczoteczką (górna czwórka), ku mojemu zdziwieniu ząb zabolał, dlatego opukałem go jeszcze raz. Boli, nie mocno, ale ból pojawia się podczas opakowania pionowego i poziomego (w okolicy ubytku). Ubytek na oko nie wydaje się być głęboki, ale jest w przestrzeni między zębowej na granicy dziąsła, także może być niewidoczny. W dodatku mam takie zęby, że ubytki są z pozoru bardzo małe, później okazują się być głębsze. Ogólnie odczuwam tylko taki ból tego zęba, nie boli samoistnie. Wiem, że bez zdjęcia RTG nie da się stwierdzić, czy ząb kwalifikuje się do leczenia kanałowego, dlatego nawet o to nie pytam.
Zapytam z kolei o to czy ból podczas opukiwania może świadczyć o czymś innym niż o zapaleniu miazgi i konieczności leczenia endodoncyjnego? Czy od ewentualnego leczenia "wybawi" mnie opatrunek leczniczy? Nigdy w życiu nie miałem leczenia kanałowego i nie ukrywam, że nieco się boję.

Na wizytę u dentysty jestem umówiony na początek września. Czy ząb wytrzyma taki okres czasu?