Berek kufelek (hihi...dziś to "grzańcowo" wyszło...może aura?:D )
Tak czytam i czytam, co to za forum jest

Zabawa w "Chowanego"

hihi...supcio naprawdę...
Gie,Dorotka-Wy niejedną smętną imprezę byście rozkręciły...

Ale się uśmiałam haha

No i jeszcze Apple dołączyła...
Gie-a może tak schowaj do jakiego worka ten "humorek" i wyrzuć go przez okno sąsiadom na głowę

Wiemw, Wiem depresja jesienna... Jakby było bliżej, chętnie na jakąś herbatkę (np: góralską bym wpadła) i pomogła przegonić miotłą (pożyczoną od Dorortki) te wszystkie "depresje" w siną dal
Dorotka-jak tam katarek? Haha...też uwielbiam taką herbatkę...Raz piłam w Zakopcu, pod dużą Krokwią jest świetna knajpka, stylowa.-góralska... Ale była pyszna i jak grzała

A ja dostałam świetne przepisy na grzańce...Chce Ktoś?:D ( na razie same przepisy..może kiedyś zrobię dla Was specjalnie...)
Nivejka-a jak się sprawuje ta piszczącao-ruszająca się zabawka?

Ja wiem, że dzieci czasami można "najprostszymi" zabawkami roześmiać

A w niedzielkę, jak byłam z kumpelą na koniach. To ona fundowała swojej 6-letniej siostrzyczce godzinę jazdy konnej...Oczywiście na sznurku konik był prowadzony i spokojny..."specjalny" dla dzieci. A jaka dumna chodziła potem...Tak sie supcio bawiła...A my myślałyśmy z kumpelą, że po godzinie będzie miała dość, bo wszystko ją będzie bolało, a ona chciała więcej..Może od św. Mikołaja dostanie podobny prezent
Apple-dzielna Babeczka Jesteś

Taa..100 całusów zawsze pomaga

A co do lekarstwa i do dziurek...ja też miałam podobnie...Tylko, moja siódemka jest nadwrażliwa i też chodziłam z jakims lekiem i opatrunkiem na wierzchu przez chyba 3 tygodnie...Jak się cieszę, że "dziura" się goi powolutku

Za dwa tygodnie znów będę trzymac kciuki...Bo twoje dla mnie się przydały
Pietruszka-jak się masz? Nie pracuj za dużo hihi..I wpadnij na forum czasami, nie tylko jako "podglądacz"
Majuska-obiecuję, że dziś zajrzę na pocztę i wreszcie się dowiem o co chodzi z tymi linkami...
A co do wizyty wczorajszej hmm...Byłam na dwóch fotelach, "z zaskoczenia" orto mnie wysłała do higienistki, ale było oki. I chciałam Wam oświadczyć, że Wasze kciuki są NAPRAWDĘ MAGICZNE

Kobietki (Rodzynki też...) mam supcio wiadomość:
ŚCIĄGAM APARAT
Dzięki Wam dotrwałam do końca haha...Dziekuję Każdemu z Was z osobna:D Bo już nieraz traciłam cierpliwość, ale Wy podtrzywmywaliście mnie na duchu

Po prostu dzięki

No tak, ale teraz będzie powrót do wiertełek hihi, to już nie brzmi takoptymistycznie...
W grudniu jadę jeszcze raz, będe mieć brane wyciski (Majuska ratujjjjj...mam prośbę, Opisz mi na priv, jak to wygląda..Ale tak dokładnie "obrazowo", bo ja nparawdę się boję tej "masy i łyżki w" haha

) pod aparaty retencyjne i chyba gdzieś w styczniu będe pozbawiona aparatu

I wtedy zamierzam iśc do jakiego stoma i "obgadać" ciąg dalszy leczenia...
Ale się rozpisałam

Milusiego czytania
Wszystkim życzę, co by w ten czwartek, zdarzył siś dla Was maleńki cud...taki malutki i żeby Wam gwiazdka z nieba (może być w postaci gwiazdki śniegowej haha

) spełniła choć jedno marzenie, takie malutkie, a dla Was najważniejsze <cmok>