Gosik ja też na tym etapie też 26 lat w chorym i ciągniętym na siłę związku ,który dla "dzieci " dla wygody dla ch... wie czego .
Na szczęście mój jeszcze mąż znalazł sobie kogoś i to był moment na skorzystanie z okazji jednej jedynej i złożyłam pozew . Wczoraj to było 13 maja w piątek niech się szybko realizuje z taką datą
Boli bardzo, bardzo, kto nie spróbował rozwodu ten nie wie. Najpierw z tej wygody i lenistwa małżeńskiego i " jakoś będzie " nie mogłam uwierzyć ,że znalazł kogoś dla siebie ,potem , że znalazł 20 lat młodszą od siebie . Nie spałam musiałam brać prochy , wpadałam w histerię nie wiem dlaczego jak nas już jakieś 7-8 lat nie ma z wyjątkiem wspólnego adresu i lodówki . Potem były takie napady strachu i płaczu aż raz tak popłynęłam że myślałam już karetkę wzywać bo bałam się że do rana stanę się kimś innym.
Zwątpienie, rezygnacja ,katastrofa brak wiary w swoje możliwości umysłowe, fizyczne i finansowe , jak będzie po ,czy z tamtej strony jest jeszcze życie i świeci słońce.
I wiecie to wszystko to takie wyraźne objawy uzależnienia od osoby z która jesteście ,to jest jak choroba która występuje przy zachwianych relacjach między małżonkami ,kiedy jeden się stara i pracuje na związek ,kocha szalenie, dba ,pielęgnuje dogadza ,opiekuje się w chorobie i niedoli a druga osoba tylko korzysta z tego nic nie dając . Ile lat można w takim kieracie wytrzymać ja dla rodziny , dzieci i jakiejś chorej wygody i strachu wytrzymałam 26 lat i właściwie to jestem wdzięczna tej babie bo trwałabym jeszcze i jeszcze a tak uwolnię się od roli życia , która systematycznie wykańczała mnie bo tak chciałam . Miłość gdzieś uleciała już dawno , a poczucie obowiązku- prania , sprzątania , gotowania i cholera wie czego jeszcze zostało. Tak działa uzależnienie .
Napiszę jeszcze ,że największym moim wsparciem są dzieci: syn i córka ,chociaż córka wspiera też ojca no cóż rodziców ma się dwoje, nie każę moim dzieciom wybierać chcę być uczciwa w stosunku do nich. Córka jest już dorosła i mieszka za granicą syn nastolatek został ze mną .Dzieci widzą wszystko i potrafią bardzo krytycznie ocenić sytuację bez zbędnych ceregieli ,o tym tez się przekonałam i to dodało mi sił . Wiele ciepła dostałam też od moich przyjaciół ,dzwonili ,byli ,pytali czy chciałam, czy nie byli przy mnie .Tego nie da się opisać jak jestem im wdzięczna i jakie to jest ważne . Na szczęście mój mąż się wyprowadził . Teraz czekam spokojnie na termin sprawy i dochodzę do siebie, sądzę że to troszkę potrwa bo w żołądku ściska mnie cały czas ,przez miesiąc schudłam 5 kg i chyba jestem kłębkiem nerwów ale daje radę ,wstaję codziennie ,maluję się idę do gabinetu gotuję , sprzątam .Wszystkie te czynności sprawiają ,że muszę i tego się trzymam .
Gosik trzymaj się mnie na ogarnięcie od do wyszło miesiąc czasu musiałam czekać na akty urodzenia i ślubu (jakiś nowy system wszedł ) z raz obranej drogi już nie zejdę nagrodą jest wolność pod każdym pojęciem .