Postautor: bea » 05 lutego 2017, 12:50
Tomek jest na paleo ponad rok i bardzo mu odpowiada ten sposób żywienia. Nie potrzebuje pieczywa, chipsów czy frytek. W szkole zglosilismy tylko, że jest na diecie bezglutenowej , w kościele też (dostaje inną hostię przy komunii) . Nie mamy siły przekonywać ludzi do paleo. Jak czegoś nie może to po prostu nie je, woli być głodnym. Trochę postu nikomu nie zaszkodziło. Na wycieczkach w MC Donalds jada salatkę albo nic. Nie przeszkadza mu, że dzieciaki pałaszują BigMaca. Widzi w tym smieci a nie pozywienie. Nie pije napojów gazowanych, soków z kartonu, bo od malego nauczyłam go picia jedynie wody. Czasem doda sobie do niej trochę soku z ekologicznych cytryn.
Nie ma z tego powodu problemów towarzyskich, ale on nigdy nie definiował swojej wartości przez grupę rówieśniczą. Nie jest szaleńczo zapatrzony w kolegów, zna swoją wartość. Mam wrażenie, że ta "inność" mu nawet odpowiada.
Jest dość rygorystyczny w przestrzeganiu diety ( rok temu na własnych urodzinach nie zjadł pizzy, mimo że inne dzieci jadły- miał urodziny na kręgielni/pizzerii- zjadł tylko salatkę ). Bardzo pilnuje składów, nawet jedzenia dla kota, nie mówiąc o naszym.
Ogólnie- polecam. Młodemu się poprawiła cera, dobrze się czuje, mało choruje.
Teraz młody jedzie na kurs lektorski, będzie tam zywienie zbiorowe, ale obiecano mi, że jego posiłki będą z nim ustalane. Pewnie skończy sie jajecznicą na śniadanie, reszty będzie musiał dopilnowac.
"Mężczyzna musi wybudować dom, posadzić drzewo i spłodzić syna. A ty, kobieto, potem sprzątaj, podlewaj, wychowuj..."